Forum  Strona Główna
Forum Oazy z parafii Św Wojciecha w Krakowie


Internetowa kronika
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze zdjęcia :)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:27, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

45. Maturalny bieg samarytański

Dzień przed maturą Ali, Oaza zorganizowała tak zwany "Bieg Samarytański". Chcieliśmy, aby w ten sposób Ala odprężyła się i nie myślała o tym co ją czeka następnego dnia. Nasza Maturzystka miała do przejścia kilka różnych stacji, gdzie musiała wykonać dane wyzwanie. Między innymi miała za zadanie opisać po angielsku zdjęcie,
które przygotował Adam. Najlepsze było to, że owa fotografia była mieszaniną najróżniejszych i najdziwniejszych scen, tak dobranych, że była bardzo trudna do opisania, szczególnie po angielsku. Kiedy Ala opisywała zdjęcie, co chwilę ktoś wybuchał śmiechem, słysząc opis tego ciekawego zdjęcia po angielsku. Na następnej stacji Ala dostała kolejne zdjęcie, które tym razem przedstawiało chmury. Musiała rozpoznać ich rodzaj. A mówiąc o chmurach, tego dnia była bardzo deszczowa pogoda. Mimo tego, że wszyscy byli mokrzy, każdemu dopisywał humor.

Po zakończeniu „Biegu Samarytańskiego" poszliśmy na majówkę do naszego kościoła. Po takich przygotowaniu (powtórki z wiedzy i naładowaniu duchowym na modlitwie) Ala nie powinna się bać matury. Smile

Napisał: Kamil


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:29, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

46. Wyjazd oazowy do Szczawnicy

Dzień był wyjątkowo ciepły. Tak wyjątkowo, że cała pierwsza grupa oazowiczów zmierzająca starym, wysłużonym autobusem praktycznie gotowała się w sosie własnym. Wśród tych nieszczęśliwców byli Ks. Krzysztof, Justa, Łukasz, Agnieszka Zakrzewska, Asia Bilska, Adaś, Ania, Asia Kotek, Marysia Koczur, Justynka, Kamil, Krzyś Kraj, Kuba, Tomek i Iza.

Grupa druga wycwaniła się i pojechała nowszym autobusem… Z klimatyzacją… W tej grupie byli Marcin z Zuzią, Marylka, Aneta, Karolinka i Wojtek.

W między czasie w pełnym luksusie, bo własnym samochodem przyjechała Ala, co w sumie dało na oazowym wyjeździe 22 osoby.

Przyjazd na raty, wprowadził nieco zamętu, zwłaszcza z posiłkami. W czasie wyjazdu wypadał akurat pierwszy piątek miesiąca, więc na późny wieczór mieliśmy zaplanowaną Mszę Świętą. Trzeba było więc zachować post eucharystyczny, co od niektórych wymagało powstrzymania się od zjedzenia obiadu do około 21.30. Jakoś to przeżyliśmy, choć brzuchy co poniektórych, zaczynały się już zastanawiać za co ich właściciel tak bardzo je karze.

Po Eucharystii i zjedzeniu przez głodnych, obiadu, rozeszliśmy się do pokojów, gdzie Iza poczęstowała nas gorrrrącym (!) kisielem, o czym najbardziej doświadczalnie przekonała się Justa. Pomimo tego, że oficjalnie mieliśmy udać się od łóżek i przygotować się siłowo i kondycyjnie do sobotniej wyprawy na Trzy Korony, głośne rozmowy i śmiechy można było słychać jeszcze późno w nocy.

Nie trudno się więc dziwić, że twarze oazowiczów wyglądały rano specyficznie. Wąskie, podpuchnięte oczy i nieznikająca chęć do ziewania były tego poranka hitem sezonu. Na szczęście pyszne śniadanko i wizja wspólnej wycieczki szybko wyprowadziła nas ze stanu ogólnej stagnacji i lenistwa.

Po porannej Mszy Świętej w kaplicy szczawnickiego ośrodka rekolekcyjnego, udaliśmy się zwartym krokiem na dworzec, skąd pojechaliśmy do Krościenka, by dalej, według planów, niebieskim szlakiem wyjść na szczyt najbardziej charakterystycznego dla Pienin szczytu, Trzech Koron.

Niestety, gdy dojechaliśmy do Krościenka rozpadało się już tak bardzo, że wyjście w góry nie miało sensu. W związku z tym ksiądz z animatorami zdecydowali, że zamiast Trzech Koron wejdziemy na Kopią Górkę, gdzie mieści się Centrum Ruchu Światło – Życie. Dla niektórych z nas, w tym mnie była to pierwsza wizyta w miejscu, w którym wszystko się zaczęło. W miejscu, w którym ks. Franciszek Blachnicki kładł podwaliny pod ideę Ruchu.

Po szybszym niż przypuszczaliśmy powrocie do Szczawnicy, okazało się, że mamy bardzo dużo nie zagospodarowanego w żaden sposób czasu. Skorzystaliśmy, więc z ustawionych w piwnicy stołów do ping-ponga i bilardu, grając w różnych kombinacjach: osobno, w parach, próbowaliśmy nawet zagrać w bieganego, ale z uwagi na przeciekającą przez ściany wodę, a co za tym idzie, mokrą podłogę, musieliśmy zrezygnować z tego sposobu gry.

Okazało się, że to nie koniec rozrywek zaplanowanych na ten dzień. Koło 18, ksiądz zaprosił wszystkich na jadalnię, a tam z okazji niedawno obchodzonych imienin, postawił nam pizzę. Nie muszę chyba mówić, że to bardzo uradowało wszystkich oazowiczów. Swoją drogą to niesamowite, że każdy, niezależnie od upodobań smakowych lubi ten element włoskiej kuchni. Niestety tuż po tej kolacji musieliśmy pożegnać się z Anią Lerner, która wracała wcześniej do Krakowa.

Wieczorem czekała nas jeszcze jedna rozrywka, tym razem duchowa i to najwyższego rzędu. Marcin przygotował bowiem dla nas spotkanie na temat Bożej miłości. To naprawdę było niezapomniane spotkanie. Każdy z nas powiedział swoje świadectwo, każdy z nas mówił o tym jak on doświadcza miłości Boga w codziennym. Była zaduma, łzy i uczucia, które pozostaną w nas na bardzo długo. Niestety spotkanie miało też swój niemiły akcent. W jego trakcie Marcin poinformował nas, że rozstaje się z naszą wspólnotą.

Bardzo mu dziękujemy. Za te wszystkie lata, za wszystkie osoby, w których formacji uczestniczył, za animatorów, których mamy teraz dzięki jego staraniom i decyzjom. Dziękujemy za cotygodniową oprawę muzyczną młodzieżowej Mszy Świętej, za jego czarną gitarę i jego miłość do Boga, którą potrafi się dzielić, by innych móc w niej utwierdzić.

Tym razem, gdy udaliśmy się do pokojów, szybko poszliśmy spać. Nie było słychać rozmów, ani śmiechu. Może dlatego, że był to bardzo bogaty w wydarzenia dzień, a może dlatego, że każdy chciał jeszcze chwilę w ciszy pomyśleć nad owocami spotkania, w którym przed chwilą uczestniczył.

W niedzielę rano pożegnaliśmy Izę i Asię, a następnie udaliśmy się do parafialnego kościoła, by wraz z ludem uczestniczyć w Mszy Świętej. Na Ofiarowanie zaśpiewaliśmy „Ofiaruję Tobie Panie mój”, jak się okazało ulubioną pieśń Marcina.
Po Mszy korzystając z ostatnich godzin w Szczawnicy poszliśmy w stronę granicy ze Słowacją. Podczas drogi nie brakowało śmiechu i wygłupów, ale też ważnych rozmów, które potrafiły zmienić sposób myślenia. Sam po tym w sumie, niedalekim spacerku, popatrzyłem na kilka spraw pod innym kątem i podjąłem kilka decyzji, które miały później zaowocować.

Wyjazd, jak każdy wyjazd z Oazą udany. Pełen śmiechu, radości, a przede wszystkim Bożej miłości. Świadomości tego, że tego, że On jest w każdym naszym uśmiechu, w każdej naszej rozmowie i w każdym z nas. Oby więcej takich wyjazdów, oby częściej takich spotkań!

Napisał: Adam


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:30, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

47. Przyjęcie Drogowskazów prze Izę i Asię

Czekamy Smile


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:30, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

48. Czuwanie przed Zesłaniem Ducha Św.

Dnia 11 czerwca odbyło się czuwanie przed zesłaniem Ducha Świętego w parafii Najświętszej Marii Panny z Lourdes. W wydarzeniu tym brali udział: Zuzia, Aneta, Marysia, Ala, Marzena, Adam i Marcin. Na początku ksiądz powiedział kilka słów od siebie na temat doświadczeń życiowych pewnych osób. W trakcie tej uroczystości dużo śpiewaliśmy i wsłuchiwaliśmy się w to, co miały nam do powiedzenia osoby prowadzące czuwanie. Zachęcały nas one do swobodnej modlitwy, która by wyrażała nasze osobiste odczucia i prośby kierowane do Boga. Nie zabrakło również fragmentów z Pisma Świętego. W nawach kościoła były osoby, które wraz z wiernymi modliły się w danych intencjach. Po raz pierwszy uczestniczyłyśmy w takim wydarzeniu. Było ono dla nas bardzo wartościowym przeżyciem. W przyszłym roku z pewnością również się wybierzemy i wszystkich bardzo serdecznie do tego zachęcamy.

Napisały: Aneta i Marzena


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala :) dnia Czw 23:22, 01 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:31, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

49. Zakończenie oazy u Ali

Na początku była Msza,
cały kościół w posadach drgał
od naszego wesołego śpiewu.

Potem pojechaliśmy
do Ali i tam miło nasz czas spędzaliśmy.
Dziewczyny zajęły się ciastami, ciastkami, sałatkami,
czyli smacznymi przekąskami
przed daniem głównym.

Niski rozpalał grilla,
nie łatwa wszak to sprawa,
ale pieczona kiełbaska, co tu dużo mówić,
to pyszna potrawa!

Całe zdarzenie dokumentował Adaś - nasz nadworny fotograf.
A każdy na serduszku złożył swój autograf,
a właściwie taki ślad ciepłych myśli o danym człowieku,
którego Bóg nam pozwolił poznać
by od tego momentu życia lepszego doznać.
Bo bliźni lepiej widzi nasze błędy,
gdy nam je wskaże, to wiemy jak dalej iść, którędy.

Aneta w rolę Justy się wcielała.
W ramach zadania specjalnego naszą animatorkę pomalowała.
Ta ostatnia wielce ucieszona, w podziękowaniu ją wyściskała.

Marylka na prośbę Justynki podstawowe kroki tańca nam pokazała
i za to tytuł "MISS SALSY" dostała.

Ksiądz Krzysztof gitarą zaszpanował,
widać Bóg mu talent ku temu ofiarował,
więc oklaski dla niego i okrzyki Ksiądz dostał,
od nas tytuł : "MISTERA MUZYKI".

Niski w ramach zadania specjalnego
uczył wiązać krawat Tomka naszego.
Krawat dzieli się na część grającą i tę nie...
jak się z nim obchodzić już każdy z nas wie.

Fanka koloru zielonego
została sprawdzona ze znajomości języka łacińskiego.
A Asia w pozycji bocznej, bezpiecznej ją ułożyła
i szarfę z tytułem "MISS DOKTOR" jej wręczyła.

Wielbicielka niebieskiego koloru zawsze uśmiechnięta
"MISS ŻONĄ" przez wszystkich została okrzyknięta.
Brak manicure już jej nie dręczy,
gdyż Kamil pomalował jej paznokcie we wszystkie kolory tęczy.

Następnie Krzysiu i Marcin, dwaj najwięksi Queenoholicy,
jakich znam w tej okolicy
pojawili się na scenie,
Adaś w imieniu wszystkich Marcinowi podziękował
za 10 lat bycia animatorem
Od dzisiaj Marcin sie związał z Domowym Kościołem.
W prezencie daliśmy mu czołg i koszulkę.

Gdy wszyscy się już dobrze znamy
to chętnie razem w tabu gramy.
Nie takie, zwykłe oazowe
lecz wspaniałe, zabawne, kolorowe!

Dużo zabawy, śmiechu i miłych chwil.
Do tego dużo jedzonka i picia pysznego
krótko mówiąc imprezka była na całego
więc żałuj, jeśli na niej nie byłeś koleżanko i kolego,
bo następna taka dopiero za rok!

Napisała: Aneta i Marzena


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala :) dnia Śro 0:52, 23 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:32, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

50. 18-tka Anety

Czekamy...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:33, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

51. Sokolica

W dniu 12.08.2011r. z inicjatywy ks. Krzysztofa oraz nadmiaru wolnego czasu kilku oazowiczów, udaliśmy się na wycieczkę w góry w celu zdobycia Sokolicy. Brygada składała się z 4 uczestników oraz naszego opiekuna - ks. Krzysztofa. Wyruszyliśmy wczesnym rankiem zdeterminowani i pozytywnie nastawieni. Pierwszym przystankiem była baza Ruchu Światło – Życie w Krościenku, ponieważ musieliśmy zaspokoić potrzeby żołądka Krzyśka Kraj. Naszą racje żywieniową stanowiły: herbata oraz bułki. Przy okazji natrafiliśmy na dzień wspólnoty bliżej niezidentyfikowanej oazy. Wyruszyliśmy z miejsca postoju, aby znaleźć parking. Niestety nie udało nam się to, ale na szczęście pewien miły pan pozwolił nam(za drobną opłatą) zaparkować na własnym podwórku. Radośni wyruszyliśmy na Sokolicę. Bez większych problemów i przygód osiągnęliśmy szczyt. Odpoczęliśmy na szczycie podziwiając Kraj - obraz i chwaląc Pana. Zeszliśmy do Szczawnicy, gdzie udaliśmy się na obiad, ku niezwykłemu szczęściu Krzyśka i pozostałych. Spożywszy posiłek podjęliśmy próbę dojścia do Krościenka na piechotę. Nasze plany zmieniły się jednak tak szybko jak pogoda(zaczęło padać). Natrafiliśmy na postój busów i skorzystaliśmy z usług przewoźnika. Tak to dotarliśmy do samochodu księdza i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Odmówiliśmy Koronkę i umilaliśmy sobie czas przesłuchując płyt księdza m.i n. z muzyką country, która – nie wiedzieć czemu – przypadła nam do gustu. Naszym zdaniem wycieczka była bardzo udana i pełna uśmiechu. Sądzimy, że takie wycieczki powinniśmy powtarzać częściej.

Napisali: Krzysiek i Tomek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:34, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

52. Siatkówka u Ali

Wakacje jakie są, wie każdy. Długi odpoczynek, nadrabianie zaległości filmowo – serialowo – komputerowych i tym podobne rzeczy.A że Oazowicze są ludźmi specyficznymi (żeby nie mówić „dziwnymi”), to znudził im się wieczny spokój i beztroska. I w ten sposób pewnego pięknego, słonecznego, sierpniowego dnia grupa osób przyjechała na rowerach do Mydlnik w celu zwiedzenia znajdującego się tam boiska.

Rowery zostały bezpiecznie zaparkowane pod domem i razem z piłką do siatkówki ruszyliśmy podbijać boisko.

Jak to zwykle z niezdecydowanymi Oazowiczami bywa, zamiast siatkówki ostatecznie graliśmy w śledzia. Śmiechu było co niemiara. Dominowały też rozmowy o rekolekcjach, na których byliśmy miesiąc wcześniej. W ten właśnie sposób zleciało nam kilka godzin, aż zdecydowaliśmy, że zabawy wystarczy i postanowiliśmy wpaść do mnie (do Ali) do domu na coś zimnego do picia Wink .

Tutaj na rozmowach i zabawie (raz, dwa, BUM!!!) zleciało sporo czasu, aż zdecydowaliśmy, że pora zbierać się do domu, żeby każdy mógł dojechać w jednym kawałku przed zapadnięciem zmroku. I tak się pożegnaliśmy, obiecując sobie, że na pewno nie jest to ostatnia taka akcja w naszym wykonaniu.

Napisała: Ala


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala :) dnia Nie 22:35, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Nie 22:36, 20 Lis 2011    Temat postu: Back to top

53. Madryt w Krakowie

Od 26 lat co roku młodzież całego świata gromadzi się w jednym miejscu, by móc wspólnie uczestniczyć w spotkaniu z papieżem. W tym roku takim miejscem jest Madryt, do którego przybyło ponad milion młodych ludzi. Niestety nie każdy miał możliwość udania się do Hiszpanii, dlatego Ruch Światło – Życie, zorganizował na krakowskim Rynku namiastkę Madrytu. Młodzi ludzi wspólnie śpiewali, ewangelizowali i pokazywali jak radosny jest człowiek trwający w Chrystusie.
Nieopodal kościoła świętego Wojciecha, u wylotu ulicy Grodzkiej tuż po 16, zgromadziło się około 100 uczestników i animatorów Ruchu, aby wspólnym śpiewem rozpocząć dwugodzinną ewangelizację „Madryt w Krakowie”. Na krakowskim Rynku zabrzmiały popularne, oazowe pieśni, sprawiając, że wielu przechodniów zatrzymywało się, aby posłuchać, ale też zrozumieć ideę wydarzenia. Niektórzy z nich zostali z nami do końca. Po wysłuchaniu słów ks. Mariusza Suska i biskupa nominata Grzegorza Rysia zgromadzeni mieli możliwość oglądnięcia pantomimy przygotowanej przez Diakonię Ewangelizacji. „Ta pantomima jest jedną z tych, co potrafią wywołać niezłe zamieszanie. Nie wychodzimy jej zagrać, tylko przeżyć. Nie wiemy jak ona mogła trafić do innych. Wiemy, że u nas za każdym razem robi, takie właśnie niezłe zamieszanie w sercu.” Powiedzieli członkowie Diakonii po zakończeniu przedstawienia.

Pod kościołem św. Wojciecha powstały 3 strefy: rozmowy, pokuty i adoracji Najświętszego Sakramentu, do których drogę wskazywały przygotowane wcześniej drogowskazy. Wbrew pozorom cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Zwłaszcza strefa pokuty, w której ks. Krzysztof Dębski, siedzący w konfesjonale przed kościołem, na płycie Rynku, nie miał chwili wytchnienia, spowiadając przez cały czas trwania ewangelizacji. „Stało się coś czego najmniej się spodziewaliśmy. Chodzi nam o spowiedź. Nikt nie myślał, że będzie cieszyć się aż takim powodzeniem.” Mówili oazowicze.

Nikt nie spodziewał się też, że spośród zebranych, tak duża grupa zdecyduje się ruszyć na ulice Starego Miasta, by ewangelizować przechodniów, zachęcając ich do zastanowienia się nad miejscem Jezusa w ich życiu. Grupy ewangelizacyjne otrzymawszy błogosławieństwo duchownych przez ponad godzinę toczyły, czasami bardzo trudne rozmowy. „Nie było łatwo, ale jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy nadzieję, że dzięki naszej rozmowie, przynajmniej niektórzy choć chwilę pomyślą głębiej nad swoją wiarą.”

W tym samym czasie cały czas trwał śpiew, prowadzony przez animatorkę Joannę Micał, który zgromadził wielu zainteresowanych, którzy, gdy po zakończeniu ewangelizacji członkowie Ruchu, udali się jeszcze na chwilę adoracji, poszli z nami.
„Czy ewangelizacja się udała? To można ocenić dopiero po owocach, a tych tak naprawdę nigdy nie zobaczymy.”

Napisał: Adam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala :) dnia Nie 22:36, 20 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Sob 21:57, 18 Lut 2012    Temat postu: Back to top

54. Kalwaria i przyjęcie Krzyża animatorskiego przez Asię, Izę i Agę

Czekamy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala :) dnia Sob 21:58, 18 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Sob 17:19, 03 Mar 2012    Temat postu: Back to top

55. Dzień chłopaka

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Sob 17:20, 03 Mar 2012    Temat postu: Back to top

56. Wyjazd do Międzybrodzia

Już po raz kolejny nasza Oaza wybrała się na trzydniowy, jesienny wypad. Tym razem celem naszej podróży było Międzybrodzie Bialskie. Jest to mała miejsowość niedaleko Żywca, położona nad pięknym jeziorem międzybrodzkim.

W piątek 14 października zebraliśmy się o godzinie 15 przy naszym kościele, sprawdziliśmy obecność i wsiedliśmy do busa. Podróż wypełniona wieloma rozmowami, pogadankami oraz wspólną zabawą minęła bardzo szybko. Naszą bazą noclegową był ośrodek Ojców Orinistów. Mogliśmy poznać tam wielu wspaniałych ludzi, którzy przyjęli nas ciepło i serdecznie. Następnie zostały nam przydzielone pokoje. Po krótkiej chwili na zakwaterowanie zebraliśmy się na stołówce, gdzie czekała na nas kolacja, którą dostarczono nam małą windą. Podczas posiłku robiliśmy wymyślne kanapki oraz przesładzaliśmy herbatę. Kolejnym punktem dnia była wspólna modlitwa w małej kapliczce, znajdującej się obok ośrodka. Każde odprawione tam nabożeństwo było czymś nowym dla mnie, ponieważ zazwyczaj uczestniczę w Mszy Świętej w dużych kościołach, a to miejsce było kameralne i miało swój urok. Następnie wróciliśmy do pokoi, gdzie graliśmy w karty, a wieczorem wspólnie obejrzeliśmy film "Król Lew", jak się okazało niektórzy widzieli tę produkcje po raz pierwszy. Po zakończeniu wróciliśmy do pokoi i zasnęliśmy.

Kolejny dzień zaczęliśmy modlitwą przed śniadaniem. Poźniej wyruszliśmy na wyprawę, której celem było zdobycie góry Żar. Po krótkim czasie znaleźliśmy się u podnóży szczytu, gdzie znajdowała się stacja kolejki, która zawiozła nas na górę. Popatrzyliśmy na świat z wysoka, zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia i poszliśmy do pizzeri. Po zjedzeniu pizzy, która jak wiadomo wszystkim smakowała, postanowiliśmy powoli zejść na dół. Wędrówka była wypełniona rozmową, a w pewnych momentach nawet śpiewem. Dotarliśmy na przystanek, z którego autobusem wróciliśmy do ośrodka, gdzie czekali na nas Aga, Marylka, Łukasz i Wojtek. Następnie zjedliśmy obiad, po którym graliśmy w "Stresa". Wieczorem udaliśmy się do kaplicy, aby w skupieniu poprzez modlitwę powierzyć Panu Bogu wszystkie swoje sprawy. Póżniej jedliśmy kolacje, a po niej był "Pogodny Wieczór". Czas ten był wypełniony zabawami, dzięki którym mogliśmy się lepiej poznać i przede wszytkim miło spędzić czas. Tak dobiegł końca dzień drugi.

Niedzielę, ostatni dzień naszej wycieczki zaczęliśmy modlitwą przed posiłkiem. Kolejnym punktem dnia była Msza Święta w kaplicy. W tym nabożeństwie uczestniczyli tylko członkowie naszej Oazy, więc było to bardzo ciekawe doświadczenie. Jak to zwykle bywa po Mszy jeszcze długo śpiewaliśmy pieśni na chwałę Pana. Niedługo po tym udaliśmy się na spacer po okolicy, podczas którego niektóre osoby głosiły swoje poglądy dotyczące kobiet. Nie wszystkim się one podobały, więc śmiałek został( powiedzmy) poddany karze. Czas minął nam bardzo szybko... Wróciliśmy do ośrodka, na pamiątkę wpisaliśmy się do kroniki . Niestety godzina wyjazdu zbliżała sie nieubłaganie, dlatego spakowaliśmy się i pożegnaliśmy z Ciocią Jadzią i Ojcem Orionistą, który nas bardzo polubił. Później wsiedliśmy do busa, aby powrócić do Krakowa.

Myślę, że każdy dzień był pełen wrażeń, ciekawych rozmów i wspólnych przygód. Na dodatek w Orionówce spotkaliśmy bardzo miłych i ciepłych ludzi. Ciocia Jadzia codziennie bardzo się starała, aby wszystko ,co postawi na stole nam smakowało, a Ojciec Orionista zajmował nas ciekawymi rozmowami.

Podsumowując, myślę, że każdemu ten wyjazd dał nowe, miłe wspomnienia i co najważniejsze chyba wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni.

Za to wszystko chwała Panu!!!!

Napisała: Yasemina


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ala :) dnia Sob 17:21, 03 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Sob 17:22, 03 Mar 2012    Temat postu: Back to top

57. Oglądanie filmu u Marylki

W niedzielę 30 października nasza Oaza spotkała się u Marylki na seansie filmowym.

Zebraliśmy się tam, aby wspólnie obejrzeć film pod tytułem „W pogoni za szczęściem”.

Zacna pani gospodarz ugościła nas wyśmienitym jadłem oraz napojami.
Scenariusz filmu oparty jest na autentycznych wydarzeniach i opowiada o życiu Chrisa Gardnera. Los pozostawia głównego bohatera bez pracy, żony oraz domu. W wieku 30 lat, mężczyzna wraz ze swym synkiem Chrisem Juniorem żyją w łazience oraz w domach dla bezdomnych. Wbrew swojemu beznadziejnemu położeniu, Gardner ze wszystkich sił stara się zostać maklerem. W końcu zostaje szkoleniowcem brokerów, a jego ranga wzrasta w wielkich firmach aż do jego obecnej pozycji - milionera będącego wspólnikiem i właścicielem firmy, zajmującej się pośrednictwem giełdowym .

W filmie mogliśmy zobaczyć, jak główny bohater stawia sobie za priorytet życia zapewnienie przyszłości swojemu synowi. Podkreślona została niewinność chłopca, którego ojciec chronił za wszelką cenę oraz dbał o jego dzieciństwo . Ważnym elementem był fakt ,iż Chris nie poddawał się mimo tylu przeciwności losu i w końcu wyszedł na prostą. Doszedł do tego dzięki swojej determinacji i wytrwałości. Bardzo dobrze oddaje przesłanie filmu cytat piosenki zespołu Queen - ”Hang in on there” -„Wytrwaj w tym, nie trać swojego apetytu wytrwaj w tym, zapomnij o niebezpiecznych znakach módl się o ten magiczny moment i on się pojawi czekaj na wschód słońca i wszystko wyda Ci się zrozumiałe(patrz prosto przed siebie)” .
Naszym zdaniem film zwraca uwagę na wiele istotnych kwestii życiowych. Według nas każdy powinien być tak ambitny, jak główny bohater. Wszyscy mamy swoje plany i marzenia. Bardzo ważną rzeczą jest to, że każdy z nas będąc we Wspólnocie ma grono pomocnych osób jak również Pana Jezusa –niesamowitego przyjaciela ,na którego zawsze może liczyć .

Dziękujemy również Marylce –organizatorce za gościnę.

Napisali: Kamil i Krzyś


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Sob 17:23, 03 Mar 2012    Temat postu: Back to top

58. Ewangelizacja

Wiadomość o ewangelizacji, która miała odbyć się w poniedziałek, 07 XI 2011 r., otrzymałem w piątek. Ponieważ nie mogłem być wtedy na spotkaniu oazowym, dostałem wiadomość sms, że mam grać w pantomimie. Zaskoczyło mnie to, ale przede wszystkim odczułem lęk.Lęk przed wyśmianiem przez rówieśników. Niedługo potem jednak doszło do mnie, że to nie ma sensu, przecież wszyscy wiedzą, że jestem w oazie i ja nie wstydzę się tego. Nikt do tej pory nie wypomniał mi tego złośliwie, więc dlaczego miałbym nie zagrać, skoro nasza wspólnota organizuje coś takiego? Całkiem już spokojny, uczestniczyłem w próbach w sobotę i w niedzielę, które odbywały się pod czujnym okiem Pani Reżyser Maryli Baczyńskiej oraz Zuzy Podrazy. W poniedziałek, mimo, że oficjalnie mieliśmy rozpocząć Mszą Św. o godzinie 18.00 to spotkaliśmy się już o g. 16.45 na próbie śpiewu. Potem odbyła się próba generalna pantomimy. O 18.00 zdeterminowany poszedłem na Mszę Św., na której oaza prowadziła śpiew. Bezpośrednio po niej zaczęliśmy ewangelizację.Kilka słów o naszej wspólnocie,a następnie pantonima. Później Maryla Baczyńska omówiła znaczenie przedstawienia. Opowiadało ono o grzechu pierworodnym człowieka oraz o różnych pokusach szatana w dzisiejszych czasach. Wysłuchaliśmy dwóch pięknych świadectw - Justyny Dębskiej oraz Agnieszki Wzorek, w których opowiadały o swojej więzi z Panem Bogiem i z oazą. Po świadectwach Zuza opowiedziała o nas, o naszych spotkaniach, o wyjazdach, oraz o zdjęciach, które były prezentowane na ekranie.Zapewniła też, że pomimo niektórych śmiesznych zdjęć, jesteśmy całkowicie normalni. Na koniec zaproszono wszystkich gimnazjalistów na środek. Oaza zaczęła śpiewać "Bóg jest tu" i po jakimś czasie również ewangelizowani odważyli się i zaczęli śpiewać. Później, znów z gimnazjalistami, zaśpiewaliśmy "Jesteś Królem". Następnie pomodliliśmy się, kończąc w ten sposób ewangelizacje. Ku mojemu zdumieniu jeszcze przez kilka dni zbierałem pozytywne komentarze na temat spotkania. Duch Święty zadziałał i w piątek na oazie pojawiły się 2 nowe osoby. Modlimy się i mamy nadzieję, że przybędzie nas więcej.

Napisał: Tomek


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Ala :)



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Pon 21:10, 21 Maj 2012    Temat postu: Back to top

59. Dyskoteka andrzejkowa.

19 listopada 2012r. nasza oaza (świetnie) bawiła się w salce ping - pongowej, albowiem tam właśnie odbywała się zabawa andrzejkowa Smile Rozpoczęliśmy o godzinie 18:00 - Mszą św. w kościele.
Po przejściu do sali, na początku, by rozluźnić atmosferę - GRY. Na przykład taki 'węzeł', z którym to były niewielkie problemy by go rozwiązać Wink A potem? Jedzenie pysznych ciastek upieczonych przez nasze dziewczęta i (do godz. 22:00) szalone tańczenie! Słynna Macarena, jak również dość lubiany taniec belgijski. Tańczyliśmy też w rytm piosenki "Prawy do lewego" (Kayah) kiedy to staraliśmy się wykonywać polecenia typu: "baba na lewo", "baba do przodu", oberka/obyrtek/. Zatem zabawy było co nie miara!
Na zakończenie tego jakże miłego wieczoru, animatorka Justyna wyciągnęła losy z naszymi nazwiskami i każda osoba wylosowała kogoś na nadchodzące mikołajki. Zaraz potem ks. Krzysztof, który wstąpił do nas na koniec imprezy poprowadził apel, pobłogosławił nas i tak oto szczęśliwie kończąc dzień, rozeszliśmy się leniwie do domów.

Napisała: Julita


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Nasze zdjęcia :) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach