Forum  Strona Główna
Forum Oazy z parafii Św Wojciecha w Krakowie


Eucharystia - dar miłości
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Liturgia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Niski



Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Wto 14:58, 27 Mar 2007    Temat postu: Eucharystia - dar miłości Back to top

Tak nadszedł dzień Przaśników, w którym należało ofiarować Paschę. Jezus posłał Piotra i Jana z poleceniem: «Idźcie i przygotujcie nam Paschę, byśmy mogli ją spożyć». Oni Go zapytali: «Gdzie chcesz, abyśmy ją przygotowali?» Odpowiedział im: «Oto gdy wejdziecie do miasta, spotka się z wami człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim do domu, do którego wejdzie, i powiedzcie gospodarzowi: "Nauczyciel pyta cię: Gdzie jest izba, w której mógłbym spożyć Paschę z moimi uczniami?" On wskaże wam salę dużą, usłaną; tam przygotujecie». Oni poszli, znaleźli [wszystko] tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
A gdy nadeszła pora, zajął miejsce u stołu i Apostołowie z Nim. Wtedy rzekł do nich: «Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym».
Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: «Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże».
Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.

(Łk 22,7-20)


Zbliża się Wielki Czwartek, rocznica ustanowienia przez Chrystusa Eucharystii. Może czas zastanowić się, czym dla mnie samego jest Eucharystia i jak ją przeżywam...?

/Zapraszam do podzielenia się swoimi przemyśleniami Razz


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Zuzia



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Czw 0:38, 29 Mar 2007    Temat postu: Back to top

Hmmm... temat rzeka bo z każdej strony można do niego podejść. Do tego nasz stały rozwój będzie przyczyniał się do wciąż nowych spostrzeżeń. I wg mnie to właśnie tym jest dla mnie Eucharytia- ciągłym dojrzewaniem w wierze.Jest to spotkanie z Jezusem w którym ciagle chcę odnajdywac wiecej.Bo ciagle nie jest to to co bym chciała czy mogła osiagnąć.Pozatym czasami (pewnie jak każdemu) zdarza mi sie bardziej skupić na tym,że np mam iść z darami czy czytać komentarze, niż na tym po co to robię i dla Kogo.Ale ponieważ zdaję sobie sprawę z ludzkiego rozproszenia to za kazdym razem na nowo chcę próbować w każdym elemencie Mszy (Słowo Boże, wezwania księdza,odpowiedzi) odszukiwać Jezua Chrystusa. Pozatym modlitwa do Ducha Św. przed Mszą dużo daje. Polecam!! No i myslę,że ten czas od 8.50 gdy po śpiewie mamy w ciszy zejsć do koscioła pozwoli nam przygotować się wewnętrznie do tego co zaraz się zacznie.Sprowadzić mysli do kościoła. Smile

Dzisiaj człowiek ma problem ze skupieniem na Mszy Świetej bo po pierwsze mało o niej samej wie (ale u nas się to zmieni Very Happy) a pozatym odpowiedzi często sa automatyczne.I ciagle gdzieś tkwi w człowieku ten stereotyp ,że niedzielna Msza Św. to czas "odstania 45 minut".
Dlatego cieszę się,że powstał ten dział bo każdy będzie mógł inaczej popatrzyć na tajemnicę Eucharystii. Dodatkowo to,że kazdy podzieli się swoimi odczuciami bede mogła nauczyć się wiele od innych.
Dobra kończę bo się rozpisałam a tu czas by było się położyć do snu. Smile

Pozdrawiam serdecznie!!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Marcin



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Czw 16:48, 29 Mar 2007    Temat postu: Back to top

Wielki Czwartek... Początek świętego Triduum Paschalnego... Tym właśnie czytaniem wchodzimy w misteria odkupienia. Od tego momentu będziemy śledzić na bierząco wydarzenia z ostatnich chwil życia Jezusa. Namawiam by od momentu usłyszenia tego czytania w kościele zacząć czynnie uczestniczyć w liturgii każdego dnia, by odkryć tajemnice męki i zmartwychwstania naszego Pana. Pozdrawiam i życzę pięknego przeżycia Triduum!! Smile

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
nenas



Dołączył: 01 Kwi 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zgaduj:P

 PostWysłany: Śro 16:34, 04 Kwi 2007    Temat postu: Back to top

wiele można mówić, ale ja dotknę jedynie najbardziej przyziemnego aspektu, ponieważ nie posiadam daru takiegoż wysławiania się jak moi poprzednicy =P napiszę tylko, że bardzo się cieszę, iż jesteśmy na mszy razem, niby nic, ale zupełnie inaczej jest, gdy przychodzę sama...

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Tomek



Dołączył: 02 Kwi 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Pon 20:39, 16 Kwi 2007    Temat postu: Back to top

Ja może piszę nie z okazji Triduum Sacrum, ale temat ten zawsze jest aktualny:)Nie powiem zupełnie czym jest dla mnie Eucharystia bo nigdy jej nie pojmę :)Mogę powiedzieć co czuję jak na mnie wpływa...ale nie powiem jak naprawde jest bo jestem tylko i aż człowiekiem:)Ważny jest ,szczególnie mi i każdemu, ten moment kiedy ksiądz podnosi hostie i kielich z winem , która w tym momencie staje się ciałem i krwią.To nie jest dla każdego coś nowego,ale w tym momencie wątpiący w "przemienienie" kapłan z Lanciano miał w ręku (po wypowiedzeniu słów konsekracji) kawałek ciała,a dosłownie tkanki mięśnia sercowego. Ciekawy cud:) co interesujące, to inne cuda eucharystyczne były tak zgodne ze sobą, że pobrana do analizy próbki "wytworzonej" krwi były ze sobą zgodne,a ich skład świadczył o pochodzeniu jej wprost od żywego człowieka.Wracając do momentu kiedy ksiądz podnosi hostie i kielich, mogę powiedzieć że jest to czas i miejsce aby popatrzeć na ciało i krew zbawienia.I tajemnica jest taka ze one są tym w co się przemieniają ale zachowują swoją formę i smak-ta zmiana nazywa się fachowo transsubstancjacją.W tym także momencie Jezus się poświęca dla nas:)...Dobra koniec suchych faktów dla mnie eucharystia to umocnienie aby nie grzeszyć,to wyraz powszedniej miłości Boga, jest to komunia-czyli jedność, to "dar i tajemnica".Niestety jak wspomniałem jestem człowiekiem i nie umiem się skupić, zapominam o tym że Jezus jest w hostii...ale On na mnie zawsze czeka i żeby nie było to nie tylko na mnie:)

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Zuzia



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Pią 11:54, 27 Kwi 2007    Temat postu: Back to top

Zgodze się z Tobą Gosiu.I wcale to nie jest takie "niby nic".
Dla mnie również fakt,że Msza jest przeżywana wspólnie jest czymś wyjątkowym. Choć nie umiem tego do końca wyjaśnić bo przecież Msza to zawsze spotkanie z Jezusem-tym samym i zawsze kochajacym.Może więc chodzi o poczucie wspólnoty (które niewątpliwie w naszej oazie jet spore) i zaangażowanie- bo nie jesteśmy tylko biernymi uczestnikami (choć nigdy nie powinniśmy być) ale bierzemy czynny udział we Mszy co niewatpliwie pomaga nam w rozumieniu jej tajemnicy.
Widzimy więc jak ważna jest wspólnota wogóle. Człowiek samopas niewiele zdoła osiagnąć..


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
okarol



Dołączył: 09 Maj 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Śro 16:47, 19 Maj 2010    Temat postu: o Eucharustii słów kilka...to sie nie da! Back to top

Więc myśli mam pełno i do każdego słowa bym chętnie dopowiedział kilka myśli. Jednak jestem już dzisiaj troszke zmęczony, dlatego może zacznę pokolei od tego co mi się nasuwało.

U mnie w Tychach, tam skąd pochodze oaza uczestniczy aktywnie we wszystkich ważniejszych świętach kościelnych - śpiewamy na chórze z organistką. Poza tym obstawiamy co miesięczne apele jasnogórskie każdego 16., które to są modlitewnym czuwaniem po śmierci JPII i modlitwą o jego beatyfikacje. W niedziele nigdy nie śpiewamy.

Powiem Wam wszystkim, że mnie bardzo zaskoczyliście śpiewając na Mszy Św. o 9 gdy Was słuchałem jako obserwator czy potem ministrant z ołtarza. Nie trwało długo jak do Was trafiłem. Powiem Wam jednak, że to wspólnotowe śpiewanie, przygotowywanie tak liturgii słowa jak modlitwy wiernych to z mojego subiektywnego punktu widzenia wielka łaska. Gdyby się dało chętnie sam bym to załatwił u mnie w Tychach. No tak czy inaczej to piękne, że Eucharystia jest tak przygotowywana zarówno ze strony pełnej asysty i oazowego śpiewu i wogóle. Koniec tej części!

Przechodząc do trudności bo o tych chciałem sporo powiedziec z mojej perspektywy jak to widze. Najpierw obstawa Mszy. Sam doświadczyłem tego, że człowiek skupia się bardziej na przygotowaniu i zrealizowaniu tego co dostał na Mszy niż na jej głębokim sensie. Wychodzę jednak z innego nieco założenia. Nie jest gorszym przeżywanie Mszy Św. gdy się więcej myśli o przygotowaniu i działaniu przy samej Eucharystii niż myśli o samym Panu Jezusie. No to takie mocne słowa, ale tak mi się wydaje. Jednak jednego nie można zrobić. Próbować być idealnym w tym co się robi. Trzeba mieć dystans do tego co się robi nawet na Eucharystii i jak nie wyjdzie to co zostalo na miare możliwości przygotowane to trzeba się uczyć pokory i nie poddawać, działać dalej. W końcu wyjdzie lepiej. Nie odrazu Wawel zbudowano i tak też jest we wszystkich poczynaniach na tle duchowym a więc i tutaj. Według mnie trzeba się wiecej uśmiechać, do siebie, a tym samym do Pana Jezusa, bo Mu chodzi tak bardzo o nasz pokój i radość z obcowania z nim. I jeszcze jedno. Co do automatyczności. Jestem często automatyczny na Eucharystii, bo już kwestie ludu znam na pamięć, ale cieszę się z tego i naprawde można to wykorzystać na swoją korzyść. Jak? Myśleć o Bogu. Wydaje mi się, bo ja tak czasem potrafie mimo licznych rozproszeń układać, przekładać, wertować, analizować wiele rzeczy i staram się to robić na sposób Boży w czasie odmawiania poszczególnych części Mszy. Każdy też tak jak Tomek ma pewnie takie momenty w Eucharystii kiedy się skupia uwagę na szczególnym fakcie tak jak np. Przeistoczenie, dla mnie równie ważna Ewangelia czy Akt pokuty. W każdym momencie warto się zastanawiać nad sensem, ale człowiek pozostaje człowiekiem i trzeba to w pełni pokochać. Nie można z siebie robić bóstwa, próbować zrozumieć coś ponad to do czego jesteśmy akurat teraz zdolni. Są momenty, że coś przychodzi nie wiadamo skąd. Myśle, że wtedy Bóg otwiera coś przed nami. Jednak nie wygarniajmy tego Bogu. Zufajmy mu, że ma dobry plan i uczmy się pokory. Ja sam się jej ucze. Oj jak z nią walcze i walcze czasem z Bogiem tak łatwo rezygnując, bo zamiast pokory pojawiła się pycha. No i w tym kontekście już ostatnia rzecz. Chodzi o poznawanie poszczególnych elementów Mszy, co, gdzie, po co, w jakim celu. Powiem Wam tak. Chłonąłem coraz więcej szczegółów. Próbowałem myśleć kategoriami tego czego mnie uczyli, co słyszałem o poszczególnych elementach Mszy Św. I wiedzcie, że chciałem czasem być tak mało świadomy jak byłem między I-szą komunią św., a trafieniem na oaze. Zastęskniłem, bo zbyt wiele chciałem sam osiągnąć, a zbyt mało pozostawiałem Bogu, który przecież wszystko może i nieraz liczy tylko na naszą obecność, a nie ma to co, ile i jak powiemy. Bo zbawienia nie dają dokładnie 4 słowa, a gdy będą trzy to koniec świata. Nie! Zbawienie daje Chrystus i to się powinno pamiętać wchodząc do Kościoła na ucztę którą On prowadzi, a nie tak naprawdę my! To tyle, bo już nie mam dzisiaj więcej czasu.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Asia B



Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Czw 20:52, 20 Maj 2010    Temat postu: Back to top

Ja powiem tak: Nie wyobrażam sobie naszej oazy bez wspólnego śpiewu na Mszy. To jest coś, co w pewien specyficzny sposób nas jednoczy. Coś co daje nam tyle radości a jednocześnie pozwala nam się rozwijac(np grając na gitarze). Od momentu, kiedy przyszłam na oazę nasz śpiew się bardzo zmienił i idzie w naprawdę dobrym kierunku. Między innymi dlatego, możemy teraz myślec o nagrywaniu płyty.

Post został pochwalony 1 raz
 
Zobacz profil autora
Zuzia



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Czw 21:18, 20 Maj 2010    Temat postu: Back to top

Dokładnie:)
Zgodzę się z poprzedniczkąSmile
Czasami cięzko podczas kolejnych "obowiązków" na mszy skupiać się na jej całości ale myślę,że włąsnie takie czynne uczestnictwo pozwala odkrywać ją za każdym razem z innej strony.
Czy to w śpiewie czy w postawie, czy w czytaniach.
Niby 45 minut a do ich zrozumienia całe życie nie wystarczy..
I to jest niesamowite. Z każdej perspektywy, z każdej funkcji liturgia może być przezywana coraz głębiej.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Asia B



Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Czw 21:49, 20 Maj 2010    Temat postu: Back to top

Zapomniałam doda, że skupiając się na śpiewie skupiamy się też na Liturgii. Wiadomo, że pieśni są odpowiednio dobrane do czytań. Jesli myślimy o tym co śpiewamy, jest nam łatwiej zrozumiec Słowo Boże i odpowiednio przeżyc Mszę Świętą.

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
okarol



Dołączył: 09 Maj 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Czw 23:42, 20 Maj 2010    Temat postu: śpiewanie...!? Back to top

Ja kocham śpiewać, choć nie jest to wybitne i tak mocno wierze, że kto śpiewa ten dwa razy się modli więc śpiewam czasem co sił. Jak po ostatniej Mszy Św. na której była Kasia śpiewaliśmy dodatek specjalny tak poprostu to Kasia się zmartwiła, że mam gorączke, a mnie się od tego śpiewania aż ciepło zrobiło poprostu. Mam nadzieje, że nie wyglądałem jak burak. Czasem sobie myśle jak wyglądam w niektórych sytuacjach i ciesze się, że nie przywiązuje do tego większej wagi, bo jeszcze bym się przerażał w tych momentach i na przykład troche mnie się angażował. Chciałem tylko powiedzieć, że śpiew to bardzo mocna jak dla mnie forma modlitwy, którą bardzo lubie:)

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Zuzia



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 1946
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Nie 22:38, 23 Maj 2010    Temat postu: Back to top

Dla mnie również śpiew jest piękną forma modlitwy! To niesamowite,że można chwalić Pana w taki sposób,ze to właśnie my możemy mu tak śpiewać! To niesamowity przywilej i radosc Smile

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Asia B



Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Pon 15:15, 24 Maj 2010    Temat postu: Back to top

Dla mnie śpiew to jedna z najpiękniejszych form modlitwy, a zarazem jedna z najłatwiejszych.

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Marcin



Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

 PostWysłany: Czw 13:35, 27 Maj 2010    Temat postu: Back to top

Asia B napisał:

a zarazem jedna z najłatwiejszych.


Asia -niedziela psalm jest Twój. Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Asia B



Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

 PostWysłany: Czw 15:35, 27 Maj 2010    Temat postu: Back to top

Z Tobą zawsze Razz Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Liturgia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach